UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Przychodzi maly Jasio do sklepu, kladzie na ladzie wesz i ... - COCA COLE poprosze ! Ale chlopczyku co ty rob.... Za wsze COCACOLA ! intonuje Jasio.....
Mama kapie sie w wannie. Nagle wchodzi Jasiu i pyta : - Mamusiu co to takiego ? Zaklopotana mama po krotkim namysle odpowiada : - Szczoteczka do zebow ; taka duza szczoteczka ... - E tam wcale nie duza. Tatus to ma szczoteczke i to na kiju ! Widzialem, jak ciocia Lusia zeby nia czyscila.
Pani na poczcie zobaczyła jak Jasiu wrzucał list bez znaczka do Sw. Mikołaja. Jako ze list bez znaczka nie miał szansy dojść nigdzie, wiec z koleżankami stwierdziły, ze przeczytają. Jak postanowiły tak zrobiły, no i czytają: Drogi Święty Mikołaju, Pisze do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem Sw. Mikołaju, żeby dostać pod choinkę narty, łyżwy i kombinezon narciarski, i pisze ten list bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia... Panie z poczty przeczytały, wzruszyły się losem Jasia, i postanowiły zrobić mu niespodziankę, i kupić mu prezenty pod choinkę. Jak postanowiły, tak zrobiły. Uzbierały trochę pieniędzy i kupiły Jasiowi narty i łyżwy, ale brakło im pieniędzy na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi taki prezent jaki miały. Za jakiś czas ta sama pani z poczty patrzy a Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka, do Sw. Mikołaja, wiec znowu wzięła list i z koleżankami czyta: Drogi Święty Mikołaju, Dziękuje Ci bardzo za wspaniale prezenty. Dziękuje za narty, łyżwy i ten kombinezon którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Sw. Mikołaju, to nie twoja wina. Ja wiem, po prostu te k...y z poczty go wzięły...
Jasiu kąpie się z mamą, wskazując na jej łono pyta się: - Mamo, co to jest ? - Szczoteczka - odpowiada mama - Tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił Jaś - Skad wiesz ?! - pyta mama- Widziałem jak sąsiadce czyścił zęby..
Podczas jazdy na rowerze, Jasiu krzyczy do swojej mamy: - Mamo! Jadę bez jednej ręki! Po jakimś czasie: - Mamo! Jadę bez dwóch rąk! Po chwili: - Mamo! Jadę bez zębów!
Mama kupuje Jasiowi prezent na urodziny. Jaś go dostaje. Po paru minutach przychodzi do jego pokoju i patrzy, a Jasiu rozpruwa misia. Mama się pyta: - Jasiu! Zostaw tego biednego misia, bo będzie płakał! A Jasio na to: - Nie będzie, bo wydłubałem mu oczka!
Pani w szkole kazała Jasiowi umyć tablicę. - Jasiu umyj tablice. - Nie. - Jasiu umyj! - No dobrze! - Prze pani, nie moge znaleźć.. - Zobacz Jasiu w szafce. No i Jasiu szuka a pani tym czasem pyta się dzieci: - Kochani co byś cie napisali na moim grobie gdy bym umarła? A Jasiu znalazł szmatę i mówi: - Tu leży ta szmata.
Wchodzi Jasiu do pokoju, a tata z mamą się kochają. Jasio pyta: - Tato, co robisz? - No wiesz, bo mama chciała bobaska. Jasio kładzie się koło mamy i mówi: - A ja chcę nowy rowerek!